Na samym początku zwrócono uwagę na zmiany, które zaszły w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w sektorze energetycznym. Przeanalizowano to, w jaki sposób poszczególne kraje podjęły próbę przystosowania się do nich – Mamy do czynienia z elektryfikacją wszystkiego. W dzisiejszym świecie transport w coraz to większym stopniu oparty jest na energii elektrycznej. Każdy z nas ma smartfona, mamy internet, komputer, wykonujemy pracę zdalną (…). Energia elektryczna staje się czymś znacznie ważniejszym dla życia społeczeństw, niż była jeszcze w latach 60. czy 70. Wykluczenie od energii elektrycznej obecnie nie oznacza tylko tego, że nie będziemy mogli przechowywać żywności w lodówce, ale również to, że nie możemy pracować, czy komunikować się. Pozbawia nas to dostępu do mass mediów, mediów społecznościowych.
Podstawowym celem dla krajów rozwijających się jest więc dzisiaj elektryfikacja społeczeństw. Przykładowo Nigeria, kraj liczący około 300 mln mieszkańców, kilka lat temu posiadał elektryfikację na poziomie około 50%. Oznacza to, że druga połowa ludności tego państwa nie miała dostępu do podstawowego nośnika, który gwarantuje jej życie w społeczeństwie – mówił Wojciech Płachetka.
Analizie poddano również obecny stan gospodarek Polski, krajów europejskich, Stanów Zjednoczonych oraz Chin i wzajemne zależności występujące między nimi – Koszt energii elektrycznej jest obecnie podstawowym kosztem konkurencyjności pomiędzy krajami, gminami czy przedsiębiorstwami. To ten nośnik energii kształtuje to, które z podmiotów prowadzi bardziej opłacalną gospodarkę (…) Jeżeli nie będziemy kupowali gazu czy ropy z Federacji Rosyjskiej, to kupimy je z droższych źródeł, co w obecnej sytuacji jest konieczne. Wytworzenie samochodu w Polsce, w Niemczech czy we Francji, będzie znacznie kosztowniejsze niż wytworzenie go w Stanach Zjednoczonych. W ten sposób nasz przemysł przestanie być konkurencyjny – dodaje.
Tematem nadrzędnym pozostawała oczywiście trwająca w Europie środkowo – wschodniej wojna i jej bezpośredni wpływ na wiele kluczowych kwestii gospodarczych, również tych związanych z bezpieczeństwem energetycznym. Istotne są także konsekwencje, które idą za występującą zależnością energetyczną państw od największego importera gazu w Europie, a więc Rosji – bezpieczeństwo energetyczne jest zagrożone, stanowi pewne wyzwanie, nawet bez względu na wojnę w Ukrainie. Konflikt ten jedynie przyspieszył pewne procesy – podkreślał Wojciech Płachetka.